Uwielbiam trzecią część "Samych swoich" - "Kochaj albo rzuć", gdzie przewija się motyw, że w Ameryce wszystko jest największe. W jednej ze scen filmu kierowca obwożący bohaterów po Chicago z dumą stwierdza: "Tu w Ameryce wszystko najlepsze, najszybsze, największe". W Polsce też mamy się czym jednak pochwalić, przynajmniej czasem.
U mnie w ogrodzie odkryłam ogórka w wersji XXL:
Okaz, którego pęd ukrył się gdzieś w porzeczkach, miał 20 cm długości i mierzył w najszerszym miejscu w obwodzie dokładnie 28 cm:
Kiedy ja się nad nim zachwycałam, mama mi powiedziała, że widziała większe okazy, tylko ja widać słabo szukałam. To gdzie się ukrył większy? Oj poszukam.
Nie wiem, czy to u mnie w domu nie są najwięksi amatorzy serków w plastrach Hochland. Jemy je bardzo często, a że mama robi zakupy w jednym sklepie i pani zwykle ta sama, to wie, że my seromaniacy. W mijającym tygodniu wraz z dostawą serków firma zostawiła w sklepie 3 duże torby dla swych serowych wielbicieli, a że mama chodzi do sklepu w poniedziałki wcześnie rano, to taką wraz z naszym serkiem dostała:
Torba jest naprawdę duża - 38x42 i z porządnego materiału, a najbardziej rozbrajający jest dwustronny motyw, który ją zdobi - przepis na makaron z sosem serowym. Warto lubić serki Hochland. =)
Tak się zastanawiam, moi mili, jak tu nie utyć do rozmiaru XXL, bo znów piekłyśmy z mamą bułeczki drożdżowe. Tym nadzieniem była gotowa masa makowa z puszki. Wyszły rewelacyjne oczywiście, a na zdjęciu znów 3 ostatnie, zjedzone na kolację przeze mnie, a co - trzeba mieć coś z życia ^^:
Niby weekend się kończy, a ja zmęczona się czuję, jakbym z pracy właśnie wróciła. Dłubanie w papierze i tysiącu innych drobiazgów pochłonęło mnie bez reszty. Do usłyszenia. =)
oj wielki ogóras Aniu...
OdpowiedzUsuńa to że dłubiesz to bardzo dobrze ... hihi
Ogórek faktycznie mega..
OdpowiedzUsuńbułeczki , mhmmm pycha:)
pozdrawiam