czwartek, 23 sierpnia 2012

Rozmnażanie zakamarków

W moim małym pokoiku jakoś zawsze było mi ciasno i brakowało półek i szuflad. Z desek, które zostawały ze starych mebli, które tato przycinał mi na pile według projektu, powstało wiele dodatkowych półek, zamocowanych na gwoździach - bardzo wytrzymałych na obciążenie, choć mogłoby się wydawać inaczej, ale to kwestia tego, jak się je wbija. Powstała też szuflada, bardzo pojemna, z przekształcenia wysuwanej półki pod biurkiem, na której kiedyś leżała klawiatura komputera stacjonarnego. Wystarczyło ją zabudować:
 
 
 
Może nie wygląda od środka superpięknie, bo płyty wiórowe wystrzępiły się przy cięciu na pile, ale są wyszlifowane papierem ściernym i nie kłują. Obok wysuwanej szuflady była pusta wnęka w biurku, gdzie trzymałam myszkę od komputera, kiedy jeszcze jej używałam, ale i to miejsce zostało zagospodarowane. Z tekturek powstała dodatkowa szufladka:
 

Moje szuflady i szufladki nie potrzebują uchwytów, czy gałek, o które można by się zaczepić, które mogłyby się oderwać, po prostu mają wcięcia, które ułatwiają otwieranie. Na biurku stoi dwuszufladowa mini-szafka na drobiazgi biurowe:


Szafka powstała z przyciętych desek pomalowanych czarnym sprayem, takim używanym przez graficiarzy, zakupionym w sklepie z takim właśnie asortymentem. Musze przyznać, że świetnie kryje, szybko schnie i nie śmierdzi, czego nie mogę powiedzieć o żadnej znanej mi innej farbie. Szufladki ma oczywiście z tektury, a w nich tekturowe przegródki. Przybliżone wymiary to 30x30x30. Moim absolutnym ulubieńcem jest jednak coś stworzonego specjalnie z myślą na dzieła wyjątkowe, czyli półka muzyczna, zwana przeze mnie "szafą grającą":
 
 

Powstała ona ze starej, niepotrzebnej, ale wciąż będącej w dobrym stanie szuflady kuchennej, która została rozłożona na części pierwsze, wyczyszczona, pomalowana wspomnianym już czarnym sprayem oraz złożona na nowo z dodaniem poprzecznej przegródki i ozdobiona. Dno zostało oklejone białym papierem i owinięte czarna włóczką, która imitować miała pięciolinię, ale też w domyśle struny. Cała szafka została też oklejona muzycznymi naklejkami. Boki to papierowe kompozycje klawiatury i przodu gitary. Pólka wisi na ścianie na dorobionych zaczepach z przedziurawionych połówek wieczek od puszek po pasztecie. Zaczepy te to patent mojego taty - supermocna rzecz - polecam. ^^
 
O tym kto na niej zamieszkał będzie następny post.  =)

2 komentarze:

  1. bardzo pomysłowe i praktyczne półeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do tej wystrzępionej płyty, w sklepach budowlanych są bardzo fajne taśmy do wykańczania płyt meblowych - wystarczy je przyłożyć, że przejechać gorącym żelazkiem a wystające brzegi przyciąć nożykiem do tapet. W ten sposób wykańczaliśmy z tatą zrobioną przez nas szafkę i wygląda to bardzo dobrze :)
    Widzę, że masz dużo fajnych, praktycznych pomysłów ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy konstruktywny i inspirujący komentarz. =)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...