Jeśli ktoś myśli, że kobieta nie wie, co to młotek i jak się go używa, to jest w wielkim błędzie. Moja pasja do DIY ujawniła się we wczesnym dzieciństwie. Od małego sprzątałam w warsztacie u tata, gdzie wszystko mnie ciekawiło i wołało: "dotknij", "sprawdź", "przetestuj". Tato krzyczał zawsze, że co kupi gwoździe, to ich nie ma, a mi ich zawsze było mało. Tato złościł się, że mu deski giną, a z czego ja miałam zbijać półki, szuflady i szafki. Ze mnie taki mały stolarz od zawsze był. Zawsze chciałam mieć swój mały zestaw narzędzi i już nie podkradać od taty. Jak sobie zamyśliłam, tak i nabyłam. Tylko nie musiałam wymyślić miejsce dla nich, takie łatwo dostępne, jak u taty w warsztacie. Wpadłam na pomysł, żeby je przymocować do wewnętrznej strony drzwiczek od szafki w moim pokoju, no bo kto by się ich tam spodziewał:
Do kompletu oczywiście pudełeczko z gwoździkami różnych rodzajów:
Oczywiście zestaw był już używany wielokrotnie. O tym, co tworzyłam, będzie kolejny post. Tu na koniec jeszcze mały kadr o tym, jak wyglądał mój pokój w wirze tworzenia czegoś z niczego. Zobaczcie jak się robi z pustych kartonów po meblach do skręcania duże pudła na graty i to z pokrywami za pomocą zwykłej szerokiej taśmy przezroczystej:
Jak to mówią - potrzeba matką wynalazków. ^^
Aniu nie wiedziałam że taki majsterkowicz z Ciebie :) To może pomożesz mi w remoncie e he (żart).
OdpowiedzUsuńŚciskam cię mocno
Ps. Dostałam już te próbki tkanin z obydwu firm.
hihi... skąd ja znam taki twórczy porządek ?
OdpowiedzUsuńu mnie też sprzęt jest ... ale w garażu sąsiadującym z domem ... więc specjalnie nie trzeba wychodzić
Też mam własny zestaw śrubokrętów i gwoździe :)
OdpowiedzUsuńale z Ciebie jest majster :) z niecierpliwoscia czekam na efekty uzycia narzedzi :)
OdpowiedzUsuń