W gościnnym powiecie wadowickim trzeba koniecznie
odwiedzić Kalwarię Zebrzydowską. To niewielkie miasteczko na
północnym skraju Beskidu Makowskiego, nad rzeką Cedron, było
bardzo bliskie osobie Karola Wojtyły. Jego
ojciec, który był człowiekiem głęboko religijnym, pielgrzymował
do Kalwarii po śmierci żony Emilii wraz synami. Przybywał tam z
Karolem także po śmierci starszego syna, Edmunda. Karol Wojtyła
jako młodzieniec, a później już jako kapłan także pielgrzymował
do tego sanktuarium. Jako papież odwiedził to miejsce dwukrotnie -
w roku 1979 i 2002. Matka Boska Kalwaryjska, z drugiego co do
wielkości w Polsce sanktuarium, była tą, o której powiedział:
„Ona wychowała moje serce od najmłodszych lat".
Nad miejscowością góruje manierystyczny
kościół i klasztor ojców bernardynów z początku XVII w. -
zespół pielgrzymkowy ufundowany przez wojewodę krakowskiego
Mikołaja Zebrzydowskiego:
Zespół znajduje się na wzgórzu, z którego roztacza się piękny widok:
Bazylika Matki Bożej Anielskiej
jest budowlą późnobarokową z elementami rokoka:
Wnętrze
ozdobione jest polichromią i witrażami, które sprawiają, że wnętrze wydaje się jasne i przytulne ze względu na dobór wyraźnych, ciepłych barw:
stallami, w których siadają sobie turyści, choć przeznaczone są dla mnichów:
bogato
inkrustowanym wyposażeniem oraz licznymi obrazami, wśród których moją szczególną uwagę zwrócił ten, na którym papież Jan Paweł II klęcząc wyciąga ręce do Matki Bożej, która mu się ukazuje:
Najdłużej jednak przykuł mój wzrok widok księdza, który w bocznej kapliczce przy ołtarzu, w półmroku, przy blasku świec, odprawiał po cichutku, samotnie mszę:
Przed bazyliką jest duży dziedziniec, a przy nim sklep z pamiątkami, księgarnia, restauracja oraz Dom Pielgrzyma:
Na terenie zabytkowego zespołu architektoniczno - krajobrazowego i
pielgrzymkowego, który w roku 1999 został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa
Kultury i Natury, a w 2000 roku uznany został za pomnik historii
Polski, znajduje się też małe muzeum z makietą tego miejsca, gdzie przewodnik opowiada historię założenia kompleksu:
Na
południe i wschód od bazyliki znajdują się 42 kaplice i kościoły
dróżek rozsiane po wzgórzach:
Ich rozmieszczenie na 6 km² o łącznej długości 5 km pokazuje mapka:
Ze względu na to, że w wyjeździe brały udział małe dzieci, dzień był nienajcieplejszy, a wycieczka krótka, nie było nam dane zobaczyć kapliczek z bliska. Kupiłam sobie na pamiątkę pocztówkę, na której mogłam zobaczyć ich choć kilka:
Gdybyście chcieli wiedzieć, czemu mi tak zależało na tych wpisach i czemu te miejsca są mi bliskie, to powiem Wam, że powodów jest kilka. Po pierwsze pochwalę się, że moja parafia pw. Wszystkich Świętych w Strzelcach Świdnickich, choć jest taka malutka jako jedno ze stu miejsc w Polsce posiada relikwie błogosławionego Jana Pawła II. Stronę parafialną wymyślił, stworzył i administruje mój kochany brat. Zajrzyjcie koniecznie. Na stronie jest panorama kościoła parafialnego i bogata galeria. Po drugie w listopadzie minie 3 lata od mojego wyjazdu w wadowickie strony, a ja bardzo chciałabym tam jeszcze kiedyś pojechać. Po trzecie poznałam fantastyczny blog, do odwiedzenia którego chcę Was zachęcić. To GALERIA W PODWÓRCU, gdzie można się poczuć jak w krainie czarów, gdzie wszystko jest piękne, jadalne i przyjazne. Blog prowadzi sympatyczna Kasia, która podpowiada, jak otoczyć się odrobiną magii na co dzień, wprowadzając w swoje otoczenie niebanalne i pełne uroku drobiazgi. Musicie tam zajrzeć. Mnie tam zatrzymał na dłuższą chwilę ten post - Coś dla ciała, coś dla ducha, gdzie Kasia relacjonuje dzień spędzony właśnie w Kalwarii Zebrzydowskiej, która jest jej bardzo bliska. Po czwarte chcę podziękować Kasi za organizację zaczarowanego Candy, w którym szczęście się do mnie uśmiechnęło podczas losowania papierków ręką słodkiego Frania. Cieszę się, że papier, mój ulubiony materiał twórczy, okazał się szczęśliwym losem. Wczoraj dotarła do mnie wyjątkowo ładnie zapakowana przesyłeczka:
Bardzo powoli rozpakowywałam, żeby nauczyć się przy okazji pakowania. Lustereczko okazało się jeszcze piękniejsze w rzeczywistości, niż na zdjęciu i większe, niż je sobie wyobrażałam:
Bardzo był mi taki drobiazg potrzebny, bo mi moje małe lusterko zarekwirował brat. I nie śmiejcie się, bo jest w błędzie kto myśli, że mężczyźni nie używają takich rzeczy. Jak zobaczył to zaczarowane od Kasi, to tylko zazgrzytał z zazdrości zębami. ^^ Po stokroć, Kasiu, dziękuję.
Dziś już znikam, kochani. Zamieniam się w Alicję, która przejdzie teraz przez cudowne lustereczko na drugą stronę do niezwykłej krainy, aby przeżyć swoją kolejną przygodę. Czujcie się tam zaproszeni. =)
Ale ładnie...A lustereczko to jest takie jak z bajki.Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńpieknie to wszytsko opisalas, bardzo lubie Kalwarie keidys bywalam tam co roku.
OdpowiedzUsuńAniu! Powiem szczerze:jestem wzruszona. Po pierwsze: bardzo się cieszę, że podobało Ci się zaczarowane lusterko ( czekałam z niecierpliwością, kiedy dotrze do Ciebie:). Jest mi miło,że sprawiłam Ci tym małym drobiazgiem przyjemność. Po drugie: tak pięknie piszesz o moich rodzinnych stronach. Bardzo Ci dziękuję. Tyle dobra naraz:)Pozdrawiam z Kalwarii i wysyłam tym samym zaproszenie:)
OdpowiedzUsuńWycieczka piękna,a lusterko po prostu cudne.
OdpowiedzUsuń