Mickiewicz w Panu Taduszu pisał, jak to kiedyś grzybów było w bród. Wiele osób skarży się, że w tym roku grzybów jest jak na lekarstwo. Czemu tak jest? Podobno mamy coraz suchsze lata i jesienie, a to nie sprzyja rozwojowi grzybni. Grzyby, jeśli już są, to w wilgotnych częściach lasu i przeważają gatunki niewymagające sporej wilgoci. Postanowiłam to sprawdzić wczoraj naocznie. Mam to szczęście, że mieszkam niedaleko starego lasu:
W lesie tym jednak pełno było tylko grzybów, których się nie zbiera:
Za starym lasem jest na szczęście młodnik:
Na jego wilgotnym skraju udało się znaleźć troszkę jadalnych grzybków:
Grzybki były wyjątkowo niedużych rozmiarów. Poza kilkoma szlachetniejszymi były to głównie opieńki i kilka kań, które uwielbiam smażone jak kotlety w panierce. Grzybki po odgotowaniu trafiły do zamrażarki, gdzie poczekają na świąteczne pierogi. =)
Bywały bardziej szczodre w grzyby lata:
Zdarzały się wypady, kiedy nie brakowało grzybów szlachetnych:
Przepiękne okazy:
Prawdziwe giganty, jak ten maślak:
Jeśli jednak bardzo lubicie grzyby i chcielibyście je sobie wyhodować w domu łatwo i szybko, to mam dla Was mały tutorial grzybowy.
Szukamy kawałeczek niezagrubej i niezatwardej kory. Wbijamy w nią kilka gwoździków::
Przewracamy korę do góry nogami i pozwalamy gwoździkom przejść na drugą stronę przyciskając korę do podłoża:
Następnie przygotowujemy tyle kilkucentymetrowych patyczków, ile wbiliśmy gwoździ w korę, i przy pomocy gwoździka o tej samej średnicy, co wbite, robimy dziurki w patyczkach, aby móc je potem nadziać na gwoździki wystające z kory:
Gwoździki w korę dobrze jest wbić pod pewnym kątem, aby grzybki nie były potem idealnie proste i nudne:
Przygotowujemy kawałek mchu większy niż kawałek użytej kory i troszkę plasteliny:
Mech nakładamy na korę tak, aby ostre końce gwoździ przez niego przeszły na wylot. Na te ostre końce wystających gwoździ nakładamy patyczki:
Przygotowujemy tyle żołędziowych czapeczek, ile wbiliśmy w korę gwoździ:
Każdą napełniamy plasteliną:
Nakładamy czapeczki na patyczki i dociskamy do oporu:
Dekoracja gotowa. Możemy zabrać grzybki do domu. U mnie to cały mały kawałeczek lasu:
Dobrze, żeby wszystkie użyte elementy - kora, patyczki, mech, żołędzie - były wysuszone, bo robaczki się w nich będą mnożyć i rozbiegną się nie tylko po dekoracji, ale i po całym mieszkaniu. ^^
Sesja zdjęciowa tutorialu była bardzo nietypowa, gdyż odbywała się przed domem, na murku, gdzie towarzyszyły mi zwierzaki - Tofik i Mikuś, który nawet podstępem wkradł się w kadr ostatniego zdjęcia. Nie bez powodu spędziłam dziś dzień z nimi. W końcu 4 października od wielu lat to Światowy Dzień Zwierząt. Dzisiejszy dzień jest początkiem Tygodnia Modlitw za Świat dla Zwierząt. Październik jest miesiącem dobroci dla zwierząt. Bądźcie dobrzy dla Waszych czworonożnych przyjaciół, nie tylko w tym dniu.
Zostawiam Was z cytatem, pozostawionym przez jedną z osób, które odwiedziły mój blog:
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego -
zasługuje w ogóle na miano domu?"
Mark Twain
Cytat mądry niezwykle. Na pewno mój Kącik czułby się dowartościowany:)
OdpowiedzUsuńAle mnie zrobiłaś tyle się nasłuchałam o grzybniach to myślałam że będziesz w korę grzybnie wciskać - ale jazda chichoczę sama z siebie :) ewa
OdpowiedzUsuńWidze ,że jak ja Ty też masz blisko do lasu.Ja niestety teraz mam troche cykora ,żeby wejsc do niego bo u mnie jest pełno zwierzyny i jakoś nie mam ochoty spotkac się oko w oko z Danielem ;-D
OdpowiedzUsuńCo do pomysłu z grzybkami jest rewelacyjny^^ Bradzo mi się podoba.U mnie w lesie jest bardzo dużo grzybów,mogę Ci trochę wysłac ;-D
śliczna dekoracja.
OdpowiedzUsuńu mnie tez grzybów brak :( Moę w przyszłym roku będzie lepiej. Pomysł z grzybkami famtastyczny ;) Propo cytatu ja słowo "kota" zastpąiłabym "ziwerzęcia" :) Bo wiekszość z nas ma jakiegoś przyjaciela jedni koty inni psy,chomiki,świnki morskie,czy szczurki itp ;)
OdpowiedzUsuńfajniutki pomysł z dekoracją :)
OdpowiedzUsuńi ta obietnica świątecznych pierogów...to jedyne co lubię z grzybami ;) i uszka do barszczu :) hihi
u mnie grzybów nie ma w tym roku wcale...będę musiała kupować rady nie ma..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam kanie !! Pamiętam je z dziecinstwa ,jednak sama boję się ich zbierać ,nie mam pewności ...całkiem sporo nazbierałaś tych grzybków :)A tutorial super :)
OdpowiedzUsuń