Robiąc niedawno zakupy natknęłam się na pomysł Fix Kopytka czy leniwe?:
Poczułam potrzebę przetestowania, żeby poznać właściwe proporcje, które następnym razem będę mogła przenieść na zwykłe gotowane ziemniaki. Zdecydowałam, że dokupię ser i zrobię leniwe, ponieważ to dawało pewność, że masy będzie więcej i na pewno starczy na cztery porcje, czyli dla wszystkich domowników, a robienie kopytek tego nie gwarantowało. Jak się potem okazało, był to trafny wybór.
Robienie leniwych według przepisu z opakowania zaczyna się od wlania do miski wody, wsypaniu zawartości opakowania, dokładnym zmieszaniu i odstawieniu masy na chwilę:
Następnie trzeba przygotować 20 dkg miękkiego sera i cukier waniliowy:
Ponieważ kostka miała 25 dkg, to te nadwyżkowe 5 stało się moją przekąską na pajdzie posmarowanej majonezem i pociapanej keczupem:
Przekąska dała mi siłę połączyć ser z cukrem za pomocą praski do ziemniaków:
Przygotowany ser należało połączyć z wcześniej przygotowaną ziemniaczaną masą:
Praska poradziła sobie z tym bardzo dobrze:
Masa trafiła na stolnicę posypaną mąką:
Z masy trzeba było uformować kulę, a potem podzielić ją na mniejsze kawałki:
Kawałki trzeba rozwałkować na mniejsze, płaskie pasy i pociąć na romby:
Sami przyznajcie - trochę tych klusek wyszło:
Kluski podzieliłam na pięć części i przy pomocy deseczki przenosiłam je do garnka z wrzątkiem lekko osolonym. Kluski odławiałam po trzech minutach i w miseczce oblewałam roztopioną margaryną:
Przygotowałam sobie mój ulubiony dodatek na słodko, czyli słodki sos - łyżka marmolady o smaku różanym roztarta z dwoma łyżkami śmietany:
Oraz dodatek na słono według przepisu z opakowania, czyli bułkę tartą z roztopioną margaryną, która została z polewania klusek:
Musze przyznać, że wszystkim bardzo smakowały te leniwe kluski. Nie miały sztucznego posmaku. Były gładziutkie w środku i nie rozgotowane. Oba dodatki pasowały idealnie. Zostały zjedzone co do jednej sztuki. Kluski robi się szybko. Są dobre i sycące. Polecam, mimo sztucznej bazy ze sklepu, szczególnie do nauki. =)
Chcę też dzisiaj podziękować blogowi Książeczki synka i córeczki za zorganizowany Konkurs Mrrrucząco Miauczący, dzięki któremu w tym tygodniu zagościły u nas w domu te cuda - niesamowita książeczka dla dzieci i dziergany ręcznie kotek:
Kotek to mistrzostwo dziergania:
Książeczka otrzymała dedykację dla najmłodszego członka rodziny, syna kuzynki - Wiktorka:
Została ekspresowo zapakowana i wręczona:
Uśmiech dziecka, to najszczerszy dar i najpiękniejsza rzecz na ziemi. =)
Warto poznać bliżej ofertę wydawnictwa bis, szczególnie dla dzieci. To książeczki, które mogą pomóc wszechstronnie pobudzić i rozwinąć małe pociechy. Lekko napisane i świetnie zilustrowane są kreatywnym narzędziem wychowania maluchów. Polecam pod każdym względem. =)
kopytka ! <3
OdpowiedzUsuńu mnie konkurs,do wygrania bon na dowolne buty ;)
Ale narobiłaś smaka na te kopytka, już dawno nie robiłam a zjadło by się z chęcią. Ja testowałam z tej serii placki ziemniaczane i tez byłam zadowolona tylko dosmaczałam majerankiem. Super kocurek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA tak zastanawiałam się już jakiś czas czy kupić tą bazę na kopytka.Kocurek śliczny.
OdpowiedzUsuńkusiło mnie wypróbowanie ale jakoś tak zeszło ...do tej pory robiłam kluski sama..
OdpowiedzUsuńoj zjadlabym takie kluseczki, piekny kotek
OdpowiedzUsuńOj Aniu, jakie pyszności :) Kotek uroczy, ma niezłe wąsiska :D
OdpowiedzUsuń