piątek, 12 października 2012

Deszcze niespokojne potargały sad...

Jakoś nie mam szczęścia do parasoli - jak nie zgubię, to mi ukradną, jak nie wicher mi połamie, to mi się pokrowiec rozleci:


Pokrowiec, który się rozpadł, to jednak nie powód, aby wyrzucić parasol, ale powód, żeby w końcu uszyć sobie ten wymarzony. Zapraszam na mały tutorial. =)
 
Ja zrobiłam to tak. Najpierw rozcięłam resztki starego na części pierwsze:


Potem znalazłam trochę większy od oryginału kawałek materiału:


 
Złożyłam materiał na pół i obszyłam dwa  jego boki - długi i jeden z krótszych:


 Następnie przeszyłam w dwóch miejscach tak, jak się przeszywa kosmetyczki, czy piórniki, aby uzyskać formę kwadratowego boku:
 
 
Odstające końcówki zszyłam, aby zajmowały jak najmniej miejsca potem po wywróceniu, a całość miała ładny, niezmienny w zależności od ich położenia kształt:
 

Przy końcu niezszytego boku wycięła dziurkę i obszyłam ją:


Obszyłam bok przy dziurce, aby się nie strzępił tam materiał:


Zgięłam nieco cały koniec materiału i przeszyłam go do środka:


Wywróciłam dzieło na prawą stronę, Przez dziurkę przeciągnęłam sznurek ściągający całość, który był w pierwowzorze i gotowe:

 
Ten pokrowiec na parasol mogę sobie prać do woli i się nie rozpadnie. =)
 
Dziś wszystko na ogrodzie przymarzło. Posypały się liście. Jutro ma padać. Jak się o tym myśli, to się nie za bardzo w ogóle coś chce, więc staram się o tym nie myśleć i nie przejmować. Cieszy mnie za to, że grzybów jest coraz więcej. Tato znalazł miejsce, w którym nazbierał tyle opieniek, że po prostu nie dał rady więcej zabrać do domu, bo nie miał już w czym:
 
 
W tej jednej kępie były 34 sztuki, których średnica nóżek dochodziła do wymiarów nóżki dorodnego borowika:
 

Wczoraj zostały oczyszczone, pokrojone i odgotowane. Dziś część zjedliśmy w krokietach wraz z kaszą w farszu. Pyszne i sycące były. Polecam absolutnie. =)
 
Moją radością była dziś także paczuszka od Ani z bloga SupeRR zabawy pełna ślicznych serwetek:

 
W ramach naszej prywatnej wymianki serwetkowej do Ani poleciał ode mnie zestaw moich serwetek oraz karteczka z motto i podziękowanie:
 
 
 
Bardzo dziękuję Ani za inspirującą wymiankę.  =)

11 komentarzy:

  1. Aniu, Jesteś uroczą kombinatorką ;)
    Zrobisz zawsze coś z niczego. Pięknie wyglądają te grzyby. Pozdrawiam ۞ ڿڰۣ

    OdpowiedzUsuń
  2. Pieknie Ci wyszedł pokrowiec:)
    Opieńki-Uwielbiam-maja cudowny aromat

    Dziekuje za udzial w moim candy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny pokrowiec a opieniek zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
  4. pokrowiec, teraz jest bardzo oryginalny i trwały! świetna robota, szkoda, że ja nie potrafię szyć ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. żałuję, że ja nie potrafię szyć... :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam do udziału w rozdaniu na http://natolatekswiat.blogspot.com/2012/10/rozdanie.html. Do wygrania niesamowite kolczyki converse!

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też nie mam szczęścia do parasolek ... obecnie nie mam żadnej ... hihi
    piękny zbiór taty !
    miłej niedzieli Aniu

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna praca,super pomysł z odwzorowaniem oryginału.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pokrowieć na pewno nie jeden parasol przeżyje :) a propo parasolek średnio na okres jesienno zimowy muszę kupić trzy do czterech,bo czy to droższa, czy tańsza to wiatr z każdą da sobie radę ;) Wymaianka serwetkowa bardzo fajna i kolorowa. Życzę miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny pokrowiec :) Zrobisz mi taki? ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy konstruktywny i inspirujący komentarz. =)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...