poniedziałek, 5 listopada 2012

Para buch, garnki w ruch

Kochani walczę z poświątecznym kacem. Rozłożyło mnie fizyczne i psychiczne zmęczenie po przydługim świątecznym weekendzie, a co za tym idzie niemoc twórcza. Przez dom przetoczyło się za dużo osób, a ja nie lubię, jak moje cztery ściany zamieniają się w hotel, nie lubię jak we własnym domu nie mam spokoju. Głowa mi pęka i Etopiryna nie chce pomóc. Pomijając te kilka drobiazgów, przepraszam za moją nijakość. Choć czasu i sił mało, mam nadzieję, że jutrzejszy dzień będzie już normalniejszy i łaskawszy. Chcę poczuć się swojsko we własnej skórze i we własnych czterech ścianach. Tymczasem pragnę podziękować. Najpierw za tak dużo ciepłych słów dla małego motylka kanzashi z poprzedniego posta. Wyleciało mi z głowy, żeby zrobić mu zdjęcie koło linijki i na dłoni. Sama się na niego zapatrzyłam. ^^ Poprawię się. Tymczasem motylek spakowany czeka już w jednej z paczuszek gotowych do wysłania jutro:
 
 
Wioletko, Małgosiu, Aniu - drżyjcie - listonosz idzie. ^^
 
Jeśli chcielibyście zobaczyć jak wyglądają kwiaty kanzashi zerknijcie tu i tu. Na tym blogu aktualnie trwa candy, gdzie można wygrać taki kwiatuszek, tyle że nie z delikatnej wstążki, a ze zwykłej tkaniny.
 
Dziękuję również w imieniu brata za ciepłe słowa o jego ziemniaku faberge. Okazało się, że był on wart 200 zł, które wygrał. Farciarz, ale co by on zrobił, gdyby nie siostra, która mu pomogła i Wy, kochani. =P
 
No i jeszcze specjalne podziękowanie. Dla Karolinki, która kiedyś napisała mi w komentarzu, że moje pomysły, zwłaszcza te na utrzymanie porządku, się przydają. To strasznie miłe. Pomysłów będzie więcej, tylko czasu musi też być więcej. ^^ Od Karolinki otrzymałam tytuł "Perfekcyjnej Pani Domu". Ciągle się czerwienię, jak tylko mi się o tym przypomni. To największe z otrzymanych wyróżnień. Dziękuję, Kochana. =* Mam nadzieję, że do Japonii to Ty mnie zabierzesz. ^^ Dla Ciebie coś co lubię strasznie, co mogę jeść do oporu, co nigdy mi się nie znudzi i co kojarzy mi się z dzieciństwem, czyli...
 
... no właśnie, nazw jest bardzo wiele. Doliczyłam się w Internecie dziewięciu, a dla mnie to po prostu...
 
PAROWCE
(Buchty, Parowańce, Pampuchy, Paruchy, Parzaki, Pąki, Pyzy drożdżowe, Kluchy na łachu)
Składniki:
  • 50 dkg mąki
  • 5 dkg drożdży
  • 2 jajka
  • 1,5 szklanki mleka
  • 2 łyżeczki cukru
  • szczypta soli
  • 5 dkg masła stopionego
Z kilku łyżek ciepłego mleka, drożdży, 1 łyżki mąki i 1 łyżki cukru sporządzić rozczyn, który powinien mieć konsystencję gęstej śmietany. Ustawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Do miski wsypać mąkę, wbić jaja, resztę ciepłego mleka i wlać rozczyn. Ciasto na kluski wyrabiać ręką tak długo, aż będzie odrywać się od brzegów miski. Wówczas dodać stopione i ostudzone masło, szczyptę soli i dalej wyrabiać. Następnie miskę nakryć ściereczką i ustawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na ok. 30 minut. Gdy ciasto podwoi swoją objętość, podzielić je na ok. 15 części formując kule wielkości pączków i układać na stolnicy posypanej mąką lub wycinać je po prostu szklanką:
 
 
 
Gdy kluski zaczną rosnąć, po ok. 10 minutach gotujemy je na parze. Szeroki garnek z wrzącą wodą nakrywamy płócienną ściereczką lub kawałkiem czystej firanki o malutkich oczkach i obwiązujemy sznurkiem wokół brzegu lub gumką pasmanteryjną. Na ściereczce układamy kluski partiami i nakrywamy pokrywką:
 
 
 
Gotujemy ok. 10 min, aż będą puszyste. Polewamy roztopionym tłuszczem, aby się nie posklejały:
 
 
Kluski podajemy z tym, co lubimy najbardziej: na słono lub na słodko, na gorąco z sosem jagodowym lub innym owocowym, stopionym masłem i cynamonem albo na zimno z pieczenią i sosem. Ja lubię z gulaszem z piersi z kurczaka ze świeżo posiekaną natką:
 

Oraz ze słodkim sosem:

 
Zajrzyjcie na blog Mała rzecz a cieszy, gdzie Agnieszka pokazuje "studencki" sposób podgrzewania parowców kupionych w sklepie - "Jak przygotować pyzy na parze po studencku w 3 minuty". ^^
 
Na koniec podziękowania dla autorki słodkiej ptaszyny:
 
 
Elemelek, który oficjalnie dziś z nami zamieszkał, przyleciał z bloga sabi-chic, gdzie uśmiechnęło się do mnie szczęście. Nie miał łatwego lotu, bo zazdrosne gołębie pocztowe Poczty Polskiej zaostrzyły sobie pazury na jego skrzydełka i starały się mu je podciąć. Elemelek jednak się nie dał.  =)

14 komentarzy:

  1. piękny Elemelek...a Ty się kuruj :)
    i twórz w tej trudnej japońskiej technice, bo cuda Ci w tego wychodzą!:)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. ptaszyna piękna !
    widzę Aniu, że produkcję masową uskuteczniasz !
    o bym zapomniała... a gdybyś mogła przepisik wrzucić na pierniczki świąteczne... osobiście lubię bardziej miękkie ..
    no bo do kogo mam się zwrócić jak nie do Ciebie w tej sprawie ? hihi

    OdpowiedzUsuń
  3. Kluski na parze..mmm..pycha. Nigdy jeszcze nie robiła, może dzisiaj spróbuję. Aniu, dzięki za przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja droga, też miałam gości na weekend, a wcześniej rozłożyło mnie przeziębienie. Powinnam teraz czytać do kolokwium, ale tak jak Ty potrzebuję trochę spokoju i oddechu. Życzę Ci żebyś siły zregenerowała szybciutko i wróciła do tworzenia!
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam parowce...robię z trochę innego przepisu ale wypróbuję i Twój:)

    Pozdrawiam z Kuźni Upominków:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też zdecydowanie wypróbuję przepis :) Śliczny prezent dostałaś :) Pozdrawiam D.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi właśnie udało się uwolnić od niemocy twórczej. Zaraz wychodzę na zakupy i muszę zaopatrzyć się w kopertę :D i też pędzę na pocztę :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, przyjdź do mnie na bloga :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach, ci listonosze się przez nas napracują ;-)
    A kluchy na łachu! jak fajnie, że mi przypomniałaś, tak dawno nie robiłam :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję że przyjmiesz wyróżnienie. żapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie mowiło się kluski parowane ,ew.pampuchy ,uwielbiam je z sosem truskawkowym :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Same smakołyki tu u ciebie

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Moim zdaniem garnki https://duka.com/pl/gotowanie-i-pieczenie/garnki-i-rondle są bardzo fajne i całkiem niedawno je właśnie kupiłam. Teraz wiem już co to różnica w gotowaniu, gdyż od razu stało się prostsze oraz bardziej przyjemne.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy konstruktywny i inspirujący komentarz. =)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...