Dziękuję za ciepłe słowa o bożonarodzeniowych drobiazgach, które udało mi się ogarnąć dopiero po Nowym Roku. Macie absolutna rację, że do tego śniegu za oknem to nawet pasuje taka twórczość i już nie będzie tyle do zrobienia pod koniec roku. Pięknie to ujęła nasza blogowa koleżanka, że każdy czas jest dobry, żeby coś dokończyć. Dziękuję też za słowa mobilizacji, aby się sprężyć i coś jednak wielkanocnego też zrobić, mimo że czas tak krótki został, choćbym miała pokazać Wam to na Boże Narodzenie. Biję się w piersi, że mnie Justynka przejrzała - tak próbuję zrobić coś szydełkowego na zbliżające się święta, ale schematy mnie dobijają. Tak w ogóle to już coś zrobiłam i było to nawet na opublikowanym zdjęciu, tylko żadna z Was nie zauważyła dokładki do nagrody w szydełkowym candy. Sesese. ^^
Tymczasem obiecane dawno decu deseczki dla mamy, które nieco rozweselą jej kuchnię o różnych porach roku:
Nie wiem, jak robicie decu pisanki, ale wydmuchałam cztery jajka. ^^ Podpowiecie?
Deseczki bardzo ładne. Też u mnie w kuchni wiszą ozdobione decu:) Ja z zeszłym roku robiłam decu na wydmuszkach gęsich jaj. Ozdabiało się dość dobrze, ale boję się pracować z kruchym materiałem. Schemat działania mam zawsze taki sam:) Skoro ozdobiłaś deseczki to z pewnością i jajeczka ślicznie ozdobisz:)
OdpowiedzUsuńŚliczne deseczki, zmieniają klimat kuchni.
OdpowiedzUsuńśliczne deseczki... kolorowe a tym samym wesołe...
OdpowiedzUsuńniestety Aniu nie robię na wydmuszkach więc i nie podpowiem
buziaczki
Wszystkie są śliczne, a zwłaszcza podoba mi się pierwsza:) Jest rewelacyjna i niezwykle klimatyczna:)
OdpowiedzUsuńWszystkie takie piękne, dekoracyjne, kolorowe. Są cudowna ozdobą kuchni:)
OdpowiedzUsuńNie jest to zbyt wielki problem z tymi pisankami- działasz podobnie,jak na płaskich powierzchniach, lepiej jednak stosować mniejsze kawałki do przyklejenia, bo wtedy łatwiej się będą układały na sferycznej powierzchni.
OdpowiedzUsuńA deseczki pogodne, śliczne, tylo czy zostawiłas Mamie jakąś do krojenia?
Tak zapytałby mój mąż:)( kiedyś w domu nie zostawiłam ANI jednej deski do normalnego krojenia!!!)
Śliczne są wszystkie ,ale pierwsza i druga najpiekniejsze:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne, druga skradła mi serce, muszę taką mieć!
OdpowiedzUsuńŚwietne deseczki, że podoba mi się łowicka, to nic dziwnego, ale ta w ptaszki też jest genialna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
A mi się podobają wszystkie, choć najbardziej te mocno kolorowe, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczne są,szczególnie ta pierwsza mnie urzekła!
OdpowiedzUsuńAniu! Świetne te deseczki, bardzo mi się podobają. Muszę też spróbować takie zrobić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia
śliczne deseczki...moje serce skradła pierwsza....jest cudowna...
OdpowiedzUsuńDeseczki są prześliczne! Ja się dzisiaj po raz pierwszy w życiu zabrałam za decoupage i jestem bardzo zadowolona z efektu, właśnie lakier dosycha:)) Kurzych jajek w ogóle w tym roku nie ruszam bo mamy wydmuszki z poprzednich lat, a za malowanie odpowiedzialna jest babcia i dziadek, więcej nie trzeba bo nigdy te jajka nie są zjadane na czas, psują się i trzeba je wywalać:/
OdpowiedzUsuńdeseczki śliczne. moze interesuje cię wymiana serwetkowa. jak tak to zapraszam do mnie (mam posta z wyprzedażą i serwetkami wielkanocnymi)
OdpowiedzUsuńDeski niesamowite.. bardzo kolorowe i wiosenne.Miło się je ogląda szczególnie jak za oknem ponuro.
OdpowiedzUsuń