Moja wysłużona maszyna do szycia stała taka smutna w kącie:
W ramach noworocznego dopieszczania otrzymała ciepły pokrowiec udziergany na szydełku:
Jego integralną częścią jest kieszonka z przodu na drobiazgi potrzebne do szycia:
Kieszonka zapina się na guziczek, który kryje pewien sekret...
...wielką tabliczkę czekolady - gorzkiej oczywiście, w kosteczkach - mojej ulubionej:
Ta czekolada nigdy mi się nie znudzi i nigdy nie skończy, tak jak pasje szycia i szydełkowania.
Połączenie tych trzech rzeczy - szycia, szydełkowania i delektowanie się czekoladą - najlepiej oddaje to, co robię dla poprawienia sobie humoru, poza notorycznym dłubaniem w papierze. ^^
Moją pracę posyłam na wyzwania:
WOW !!! Eleganckie wdzianko i jakie praktyczne. Do tego ta czekolada, mniam, haha. Super projekt
OdpowiedzUsuńAle świetnie to wymysliłaś! I ta ukryta czekolada - cudo :) Mojej też by się przydało jakieś wdzianko bo taka szarobura jest. Szkoda, że ja nie szydełkowa i nieszyjąca ;) (bo moja maszyna to póki co tylko papier szyje :D)
OdpowiedzUsuńale pomysł! a moja biedulka tak się kurzy...
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu PR SZOK!
super, super, super!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję za udział wyzwaniu PR SZOK :)
Oryginalny pomysł. Dziękuję za udział w wyzwaniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Alexandra - DT Pomorskie Craftuje