Zdecydowanie najfajniejszą i najprzydatniejszą rzeczą, jaką się nauczyłam w zeszłym roku było szydełkowanie, choć tak naprawdę łyknęłam tylko podstaw. Te jednak dają już ogromne możliwości twórcze. Pośród wielu drobiazgów, które udziergałam było sporo rozdanych:
Ale też kilka stworzonych dla siebie:
Linki do nich można znaleźć w zakładce blogowej z kursami.
Kilkoma drobiazgami już się nie zdążyłam pochwalić przed końcem roku. Najczęściej było po prostu strasznie ciemno i aparat nie łapał ostrości, żeby było można zrobić zdjęcie, więc się poprawiam teraz i chwalę:
* powiększoną kolekcją organizerów:
* otulaczami na doniczki:
* oraz pokrowcem na drukarkę:
Do obejrzenia mojego najnowszego, już tegorocznego szydełkowego tworka, zapraszam w najbliższym poście. =)
Podziwiam Twoją cierpliwość, zwłaszcza przy wykonywaniu tej czarno białej narzuty (chyba, że źle widzę). Świetne rękodzieło:)
OdpowiedzUsuńPatrzę i patrzę na tę Twoją narzutę, a moja jak się zatrzymała w elementach, tak dalej czeka na litość, ale coś doczekać się nie może. Podobnie jak Ty muszę przyznać, że nauka szydełkowania była najbardziej pożyteczną nauką ubiegłego roku. Wszystkie prace piękne, a pokrowca na drukarkę robionego na szydełku, chyba jeszcze nie widziałam u nikogo :)
OdpowiedzUsuńAle sobie poszydełkowałaś !!! Piękne rzeczy powstały z pracy Twoich rąk :)) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńPodstawy są najważniejsze :) Cudne prace stworzyłaś, najbardziej zaskoczył pokrowiec na drukarkę, narzuta też całkiem całkiem ;)
OdpowiedzUsuńWitaj ! Ja zabrać się jakoś nie mogę za szydełko. Nauczyłam się tylko jednego ściegu i na tym edukacja moja się zakończyła.:)
OdpowiedzUsuńPoważnie sama wydziergałaś narzutę???!!! Jeśli tak, to wielki szacunek dla Ciebie! Bardzo podobają mi się też te maleńkie kółeczka, otulaki i organizery :) Świetne pomysły :) Pozdrawiam serdecznie.