Za mną kolejne tygodnie użerania się z prozą cholernie niedoskonałej rzeczywistości. Dwa tygodnie dojeżdżałam na siłę na kolejną, nic pozytywego nie wnoszącą do mojego stanu zdrowia, rehabilitację. Zajechało mnie to fizycznie i psychicznie, a żeby nie było za prosto, to jeszcze w miedzyczasie wysiadł mi laptop. Nie wiadomo kiedy przeładowałam go zachomikowanymi plikami i system zwariował, wysiadła klawiatura i musiałam nauczyć się obsługi komputera przez myszkę. Musiałam prosić brata o pomoc w ratowaniu plików, wgraniu systemu i niezbędnych programów od nowa. Potem jeszcze koszmar uaktualniania, żeby się w ogóle móc zalogowac na swoje konta, co jest megaproblemem przy słabym łączu internetowym, które mam tu, gdzie mieszkam. Dziś wiem, że system wgrany jest źle i niedługo znów może przestać działać, ale mówi się trudno. Teraz nie mam już siły się przejmować i martwić. Próbuję mimo całej cielesnej obolałości ogarnąć bałagan, który powstał podczas mojej nieobecności w domu. Nie mam siły ani sprzątać, ani tworzyć. Walczę z megadołem. Nie wiem nawet, co chciałabym w pierwszej kolejności doprowadzić do końca. Przeraża mnie samo potrzenie na bałagan wokół mnie. Chcę zamknąć oczy i wypowiedzić magiczne słowa "domku ogarnij się sam", a potem otworzyć oczy i mieć znów ochotę na cokolwiek...
Słoneczko, nie jest źle, dopóki dajesz rade przejść z pomieszczenia do pomieszczania, zdrowie jest ważniejsze.
OdpowiedzUsuńJak dojrzejesz to tematu, to same przyjdą chęci i ogarnąć co i jak potrzeba. A doła zasypuj czym prędzej.
Przytulam do serducha i buziaczki ślę :)
Aniu, przeczekaj, odpocznij i już na luzie z lepszym humorem weź się za ogarnianie. Powolutku, bez heroizmów, a zobaczysz, że dasz radę. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńAniu kochana ja tylko prosżę bardzo odpocznij zostaw inne sprawy może również ważne na potem ale zdrowie jest najważniejsze ja nie wiem ale czy wszystkich jakaś huśtawka złych mocy dostąpiła ja też jakaś taka nie taka buziaki droga Aniu i zdrowiej pa Maria
OdpowiedzUsuńAna, Kochana, powoli... . Najpierw Ty a potem reszta. Odpocznij... przecież nie musi być wszystko "na już".
OdpowiedzUsuńA ja przesyłam Ci całą moc moich dobrych myśli. Buziaki :-)
Najwazniejsza Jestes Ty !! Odpocznij Ania ,nazbieraj sily ii po malu sobie porobisz wszystko. Zycze Ci Kochana Duuzo Zdrowka ,Sil !!! Pozdrawiam Cie Aniu Serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKiedyś często miewałam doły....Odkąd zajmuję się handmadem doły poszły precz....
OdpowiedzUsuńNie znam się na wgrywaniu systemu, ale na zbyt dużą ilość danych to niezbędny jest dodatkowy dysk przenośny (czy jak to tam się nazywa), na którym możne przechowywać np. zdjęcia.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego.
mój sposób na doły - jedyny, póki co -- rękodzieło ... dasz radę Aniu - daj sobie prawo do powolnego powrotu.... zdrówka życzę:)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się pierdółkami. Odpoczywaj jak najwięcej ;) Zdrowia Ci życzę. Uściski!
OdpowiedzUsuńDoly sa wpisane w scenariusz zycia...Nie raz na pewno to przeciez Przezywalas,Jak zreszta kazda z nas.Balagan nie zajac,nie
OdpowiedzUsuńucieknie,nie posprzatasz teraz,to zrobisz to pozniej,nic sie one stanie.
A wena?
Niecodziennym gosciem jest ...Wiec
otrzyj lzy,odpocznij,w niespodziewanym momencie
przyjdzie sama
Trzymaj sie cieplo:-))
Buziaki
M.Arta
Co do bałaganu...to rozumiem doskonale! Sama się z tym borykam, od...wstyd się przyznać! Słoneczko przesyłam ;)
OdpowiedzUsuń