sobota, 15 września 2012

Z wiatrem i pod wiatr

Czemu mój blog ma właśnie taki, a nie inny tytuł? Kiedy się na niego decydowałam, przeglądałam właśnie album ze starymi zdjęciami. Na zdjęciach zatrzymane były bardzo różne chwile. Takie, których chciałabym nigdy nie zapomnieć, ale i takie, które chciałabym raz na zawsze wymazać z mojej pamięci. W życiu tak już jest, że szczęście cały czas przeplata się ze smutkiem, raz jest z wiatrem w życiu, a raz pod wiatr. I bardzo czasem jest tak strasznie ciężko, tym ciężej, jak obok nie ma kogoś kto by podźwignął, pomógł przejść, postawić krok naprzód. Ja mam to wielkie szczęście, że wspierają mnie moi bliscy, że czuję, iż nie jestem sama z tym, co mnie cieszy i smuci czasem też. A ten blog to mój przyjaciel, który zawsze chętnie wysłucha, i mój pamiętnik, który każde wspomnienie zatrzyma. To miejsce, w którym mogę uchwycić moje pomysły, ujarzmić myśli. To przestrzeń, w której czuję się dobrze i bezpiecznie, w której dzięki Wam, kochani, nie czuję się nigdy sama i ciągle dzięki Wam rozwijam.
 
Tu, w blogowym świecie poznałam wiele wyjątkowych osób. Wśród nich Joasię, moją bratnią duszę, która wie, czym jest wrażliwość na świat, ludzi, przyrodę, zapracowanie, twórcza pasja i walka o to, co w życiu naprawdę ważne. Joasia zawsze ma dla innych czas i dobre słowo. Nie kto inny, tylko właśnie ona jest moją blogową top komentatorką. Joasia ma wielki talent do decoupage. Jej dzieła są tak pięknie skomponowane i precyzyjnie wykonane, że można tak siedzieć trzymając je w ręku godzinami i cieszyć oczy bez końca. Zaproponowałam Joasi małą wymiankę międzyblogową o tematyce kwiatowej, która ostatecznie stała się wymianką różaną, gdyż niewiele wiedziałam o technice, w której jest mistrzem, i nigdy wcześniej nie miałam nawet okazji zobaczyć z bliska takiego cuda, jak te, które tworzy. Joasia przysłała mi cudowną drewnianą szkatułkę wraz ze słodkościami, dokładnie takimi, do jakich mam największa słabość:
 
 
Szkatułka jest po prostu idealna. Ciepły różany bukiet zdobi ją z zewnątrz i od środka:
 
 
W szkatułce znalazły przytulny domek moje ulubione herbatki i tak stała się moją małą wymarzoną herbaciarką. ^^
 
Joasia ma cudowny ogród, w którym każdą różę zna po imieniu. Wpatrując się w jedną z nich namalowałam różaną akwarelkę:
 
 
Ozdobiłam nią papeterię dla Joasi:
 
 
Wybrałam dla Niej najcieplejszy komplet filcowy:
 
 
W paczuszce znalazło się też troszkę słodyczy dla osłody, cały zestaw moich serwetek, żeby Joasia mogła tworzyć dla nas kolejne śliczne dzieła, pachnące świeczuszki dla stworzenia klimatu twórczego, trochę karteczek i obrazków dla podniesienia na duchu, mały zestaw nasionek dla miłośniczki ogrodu oraz maskotka-marchewka dla odważnej kucharki:
 
 
 
Wiem, że talentów Joasia ma o wiele więcej i mam nadzieję, że to nie była nasza ostatnia wymianka.
Bardzo dziękuję Ci, Joasiu za tą wymiankę i Twój ciepły wpis o niej na Twoim blogu. Zainspirowałaś mnie, żeby próbować swoich sił w nowej dziedzinie. Zobaczymy niebawem, czy uda mi się zaprzyjaźnić choć troszkę z techniką decoupage.  =)

6 komentarzy:

  1. dobrze jeśli się odnajdzie swoją bratnią duszę :)
    śliczne rzeczy zrobiłyście dla siebie :)
    decoupage'owe cuda Joasi są inspiracją :)
    a Twoja papeteria też pięknie się prezentuje...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie napisałaś o Joasi i całkowicie się z Tobą zgadzam bo to wspaniała dziewczyna,a jej decu jest na prawdę prześliczne.Prezenty zrobiłyście piękne.Marcheweczka będzie Aśkę mobilizowała do buszowania w kuchni,a papeteria taka romantyczna.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała prezenty :)
    Dziękuję za odwiedziny i udział w candy :)*

    OdpowiedzUsuń
  4. oj... widzisz ... myślałam, że jak się ma trochę więcej lat to ... rumieniec nie gości na twarzy ... jednak w moim przypadku tak nie jest !
    dobrze, że mnie nie widać bo ... zburaczałam ... hihi
    to ja dziękuję za śliczną papeterię a przyznam Ci się, że kiedyś je zbierałam i od paru lat znowu to czynię ...
    wszystko to co dostałam od Ciebie jest śliczne ale ... nadal twierdzę z uporem maniaka , że marchewka powaliła mnie z nóg ! kocham ją ... hihi
    miłego wieczorku

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo jest i geneza tytułu, a kilka razy zastanawiałam się dlaczego taki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W każdą paczuszkę wkładasz tyle serca i pracy, Aniu:))
    Szykuję właśnie post o dobrych aniołach, tam będzie najlepsze miejsce na umieszczenie zdjęc o zawartości paczuszki od Ciebie :))
    Zdrowiej nam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy konstruktywny i inspirujący komentarz. =)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...