niedziela, 3 sierpnia 2014

Grunt to frajda!

Pomimo upływu czasu, wielu dobrych chęci i podjętych prób zmiany, moje miejsce do dłubania w papierze wciąż wygląda niezmiennie tak samo: to po prostu stół pod oknem, pod którym leżą pudła i pudełeczka - jedno od pizzy z papierami i maskami, jedno po butach z narzędziami, jedno po czekoladkach na tusze, jedno małe, drewniane na drobnicę (perełki, brokat, guziczki) oraz segregator z koszulkami na stemple.
 
I jak tylko mam czas i wenę, to rozkładam kawałek tekturki,
wyciągam, co mi akurat potrzeba i coś tworzę:


I uwierzcie mi, że tyle wystarcza. Nie trzeba mieć wiele nie wiadomo czego i do czego.
Wystarczy to wszystko bardzo kochać i chcieć tak właśnie kreatywnie spędzać czas. <3
Polecam. =)

5 komentarzy:

  1. Święta prawda, moje stanowisko przez długi czas wyglądało tak jak je opisujesz pudełka i w nich wszystkie rzeczy które są potrzebne, teraz troszkę się rozrosło, choć pudełka dalej zostały :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram w całej okazałości :-)
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, też tak mam, jedynie musze do stołu z jednego pokoju przenosić rzeczy z drugiego. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Święta prawda :) Najważniejsza jest radość tworzenia :) U mnie też pełno pudeł, pudełeczek... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj tak:) u mnie też jest pełno przeróżniastych pudełeczek i dobrze mi z tym :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy konstruktywny i inspirujący komentarz. =)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...