wtorek, 27 grudnia 2011

...a powiem ci, kim jesteś

W sieci możemy przeczytać "powiedz mi...
...co jesz,
jaki lubisz kolor,
ile ważysz,
co czytasz,
jak mieszkasz,
co oglądasz,
jak śpisz,
co chcesz osiągnąć,
jak myjesz okna,
co wyrzucasz,
jakie masz motto,
o czym marzysz,
jaki zapach lubisz,
w co się ubierasz,
co umiesz zatańczyć,
jak podróżujesz,
w co umiesz grać,
co cię rozśmiesza,
z czego pijesz,
z kim się kumplujesz,
jak spędzasz wolny czas...
... a powiem Ci, kim jesteś."

I słusznie, bo jest w tym pewnie ziarenko prawdy.

To, co nas otacza, dotyczy, to nas właśnie określa. My, to wszystko to, co lubimy, co cenimy, o co walczymy i to, do czego dążymy. To ta cała ulotność i kruchość naszego istnienia, cały nasz indywidualizm w powiązaniu z tym, co w nas ludzkie, ulotne, przemijalne, ale i tym, co w nas duchowe, trwałe, nieśmiertelne.

Określa nas także muzyka, której słuchamy - "powiedz mi, czego słuchasz, a powiem ci, kim jesteś".
 

Nie może tu chodzić o szufladkowanie kogokolwiek, o przypisywanie do jakiejś subkultury. Myślę, że wiele osób przyzna, iż w przynależności do subkultury nie chodzi tylko i wyłącznie o słuchanie jakiegoś rodzaju muzyki, stylu, czy wykonawcy. Nie jestem zwolenniczką generalizacji i wrzucania do jednego wora. Jestem za szukaniem piękna i dobra w różnorodności. Z odkrywaniem siebie jest jak z odkrywaniem muzyki właśnie. Jak można nie znać i nie rozumieć siebie, tak można i nie znać i nie rozumieć muzyki, którą się słyszy. Na szczęście można poznać i siebie i muzykę, która jest wokół nas. Dla mnie osoba, która żyje muzyką, czuje ją, słyszy wokół siebie, ale i w sobie, jest jej świadoma, potrafi z niej czerpać siłę i inspirację, to ktoś bardzo wyjątkowy. Życzę Wam, abyście takie osoby w swoim życiu poznali. Warto. Pamiętajcie jednak, że podobną muzykę mogą słuchać osoby o zupełnie różnych charakterach.

Jest niestety tak trochę, że sugerujemy się tym, co słyszymy od innych i uprzedzamy się, czy to do wykonawców, czy do gatunków, czy stylów muzycznych i niestety nierzadko niesiemy to dalej. Odrzucamy czasem coś w sumie irracjonalnie, od tak, bo ktoś odrzuca, bez sprawdzania, bez słuchania. Czegoś takiego się nie da zrozumieć. Jeśli ktoś Wam mówi, że czegoś nie lubi, pytajcie, czy w ogóle tego próbował, a jak mówi, że kogoś nie lubi, to pytajcie, czy miał w ogóle okazję go poznać, bo to wiele zmienia. Liczą się przede wszystkim fakty, a nie opinie. Szukajcie prawdy. Oceniajcie tylko to, co znacie i tylko na tyle, na ile rzeczywiście znacie. Próbujcie wszystkiego po trochu, zwłaszcza w muzyce. Troszkę rapu, hip-hopu, czy jazzu jeszcze nikomu nie zaszkodziło, a na pewno poszerzyło horyzonty niejednemu. Na żadnym gatunku, stylu, czy wykonawcy świat się nie kończy. Warto poznawać debiutujących twórców muzyki. Próbują się oni przebić przez różne konkursy, przez sieć, grając jako supporty innych zespołów. To tylko ubogaca. Odrzućcie podejście stereotypowe, nie szufladkujcie, dajcie się zaskoczyć. Nie zarzucajcie braku muzycznego gustu osobom, które słuchają wszystkiego po trochu, poszukują, bo to jest dla nich krzywdzące. Takie eksperymentowanie świadczy raczej o otwartości na muzykę.

Nie dla wszystkich liczy się tekst i jego przesłanie. Jak ktoś słucha, "co leci", to nie zwraca na to uwagi. Nie każdy zna języki obce i dlatego nie każdy będzie chciał słuchać kawałków obcojęzycznych i zastanawiać się, o czym są, nie każdy się w takich jakoś odnajdzie. Wystarczy o tym wiedzieć i to uszanować. Z drugiej strony zasłuchani w kawałki obcojęzyczne, czy zrozumiemy zamiłowanie do muzyki polskiej? Wydaje mi się, że coraz słabiej ją znamy. Jedno jest pewne - identyfikujemy się z tym, czego słuchamy i kogo słuchamy, w różnym stopniu.

Ważne jest, jak się słucha, a nie tylko czego. Gdy słuchamy świadomie, z wyboru, często włączamy sobie coś, co tak naprawdę bardziej oddaje nasz stan emocjonalny, daną chwilę, życiową sytuację, w jakiej się znaleźliśmy, niż to, kim jesteśmy tak w ogóle. Powodów do słuchania przecież może być tak wiele, jak i okazji do słuchania. Inaczej słucha ten, kto jest tylko odbiorcą muzyki, a inaczej ten, kto też ją trochę sam tworzy. Jeśli jesteśmy osobami wrażliwymi, kontakt z muzyką jest dla nas jak spotkanie z falą, która w nas uderza, przez nas przepływa i często coś wyrzuca na brzegu. Jesteśmy zbieraczami tych bezcennych muszli i bursztynów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy konstruktywny i inspirujący komentarz. =)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...